Proporcjonalność w ograniczaniu praw i wolności

defensoriuris

Powyższy wpis powstaje pod wpływem silnego impulsu emocjonalnego. Niedawno, przez okno swojego mieszkania, obserwowałam sytuację, która bardzo mnie wzruszyła.

Mieszkam naprzeciwko kościoła i pijąc rano kawę zauważyłam, że jakiś mężczyzna siedzi na krzesełku przed kościołem, a przed nim na schodach leży wieniec pogrzebowy. Nie wiem, ile ten mężczyzna miał lat i kim był, ale zauważyłam, że jak wstał, to miał problem z poruszaniem się. Przez dłuższy moment mężczyzna był sam. Po chwili pod kościół podjechało kilka innych samochodów. Były to osoby w różnym wieku, również w ich rękach widziałam wieńce pogrzebowe. Osoby te zaczęły się przytulać w charakterystyczny dla takiej uroczystości sposób, były blisko siebie, pocieszały się i wspierały w tej trudnej sytuacji. Do kościoła weszła tylko część z nich. Rozpoczęła się Msza Święta, w której część rodziny uczestniczyła na zewnątrz, dzięki głośnikowi, który na czas epidemii został uruchomiony przed kościołem.

Patrząc na tą sytuację, bardzo się wzruszyłam i płakałam przez dłuższą chwilę. Były to obce mi osoby, wszystko obserwowałam przez szybę, nie słyszałam rozmów, nie wiem też, czy dobrze zinterpretowałam ich zachowanie, ale mimo wszystko sytuacja ta mocno na mnie wpłynęła
i skłoniła do zastanowienia się nad zasadnością ograniczenia co do liczby osób, które mogą uczestniczyć w pogrzebie i generalnie nad zasadnością ograniczania naszych praw i wolności w związku z istnieniem stanu epidemii.

Myślę, że większość z nas zastanawiała się już nad sensem tych ograniczeń odnośnie spacerów w lesie i po plaży. Czy takie ograniczenie było konieczne, aby zapobiec zagrożeniu, jakim jest COVID-19?

Część z nas widziała w internecie filmiki, które pokazywały, jak mieszkańcy większych miast, którym ograniczono możliwość korzystania z innych atrakcji, zaczęli tłumnie korzystać ze spacerów i innych form rekreacji na świeżym powietrzu. Z całą pewnością nie było to rozsądne, ale czy uzasadniało to uniemożliwienie wszystkim dostępu do lasu? W Polsce jest przecież jeszcze mnóstwo lasów, gdzie można swobodnie spacerować z niewielkim prawdopodobieństwem spotkanie innego spacerowicza. Czy zatem nie można było tego rozwiązać inaczej? Czy generalne ograniczenie było potrzebne? Podobnie z plażami. Domyślam się, że spacer po plaży w Sopocie w tym czasie nie byłby do końca bezpieczny, ale czy uzasadniało to brak dostępu, np. do plaży koło Osetnika, gdzie prawdopodobieństwo spotkania innej osoby jest  jednak dużo mniejsze?

Z art. 31 ust. 1 – 3 Konstytucji RP wynika, że wolność człowieka podlega ochronie prawnej. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw (zasada proporcjonalności).

Od kilku tygodni wszyscy wskazują na to, że są duże wątpliwości, co do prawidłowości ograniczania wolności i praw człowieka i obywatela w związku z brakiem uprzedniego wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. O tym już w jednym ze swoich artykułów pisałam.

Teraz chcę się jedynie zastanowić nad tym, czy te ograniczenia, jeżeli uznamy, że spełniają inne wymogi konstytucyjne, są zgodne z zasadą proporcjonalności wynikającą z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP?

Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego (sprzed zmian wprowadzanych przez ostatnie lata), zasada proporcjonalności powinna być rozumiana jako suma trzech zasad składowych:

  1. zasady przydatności, której zastosowanie polega na stwierdzeniu, czy według dostępnego stanu wiedzy wprowadzona regulacja jest w stanie doprowadzić do zamierzonych przez nią skutków; przyjmuje się, że warunku tego nie spełniają przepisy, które utrudniają osiągnięcie założonych celów lub nie wykazują z nimi żadnego związku,
  2. zasady konieczności, sprowadzającej się do badania, czy przepisy są niezbędne dla ochrony określonych dóbr, a ponadto, że spośród środków skutecznie je chroniących wybrano środki najmniej uciążliwe, co wiąże się z rozważeniem możliwych środków alternatywnych i określeniem ich skuteczności,
  3. zasady proporcjonalności sensu stricto (zakaz nadmiernej ingerencji), której zastosowanie polega na sprawdzeniu, czy efekty skarżonej regulacji pozostają w odpowiedniej proporcji do nakładanych przez nią ciężarów, przy czym im bardziej cenna jest wartość naruszana i im wyższy stopień jej naruszenia, tym cenniejsza musi być wartość chroniona i wyższy stopień jej realizacji,
    z zastrzeżeniem, że w żadnym wypadku ustanowione ograniczenia nie mogą naruszać istoty wolności i praw (Zob. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego  z dnia 5 czerwca 2014 r., K 35/11).

Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie podkreślał w swoim orzecznictwie, że ustawodawca cieszy się względną swobodą stanowienia prawa odpowiadającego założonym celom politycznym i gospodarczym, a Trybunał Konstytucyjny nie jest powołany do kontrolowania celowości
i trafności przyjmowanych przezeń rozwiązań. Stwierdzał jednocześnie, że granice tej swobody ograniczają normy konstytucyjne, w tym zwłaszcza zasada demokratycznego państwa prawnego i zasada sprawiedliwości społecznej. Odnosząc się do wymogów płynących z zasady demokratycznego państwa prawnego, urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji), Trybunał Konstytucyjny podkreślał, że zasada proporcjonalności wywodzona z art. 2 Konstytucji wymaga należytego wyważenia celu legislacyjnego i środka użytego do jego realizacji. Ze wskazanej zasady wynika nakaz stosowania przez ustawodawcę skutecznych środków prawnych, tj. takich, które mogą doprowadzić do realizacji celów zamierzonych przez ustawodawcę. Środki zgodne z zasadą proporcjonalności, to przy tym środki niezbędne. Chodzi tu o takie środki, które chronią określone wartości w sposób niemożliwy do osiągnięcia za pomocą innych środków. Przesłanka niezbędności wymaga skorzystania ze środków możliwie najmniej uciążliwych dla podmiotów, których prawa lub wolności ulegną ograniczeniu w wyniku ustanowienia danego uregulowania (Zob. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego  z dnia 9 października 2012 r., P 27/11).

Badając zgodność przepisu z art. 2 Konstytucji w aspekcie zasady proporcjonalności, konieczne jest poddanie ocenie trzech następujących kwestii:

  1. czy zakwestionowane uregulowanie jest niezbędne dla ochrony i realizacji interesu publicznego, z którym jest związane;
  2. czy jest efektywne, tj. umożliwia osiągniecie zamierzonych przez ustawodawcę celów;
  3. czy efekty zakwestionowanego uregulowania pozostają w odpowiedniej proporcji do ciężarów nakładanych na adresata danej normy prawnej (Zob wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 16 lipca 2009 r., sygn. Kp 4/08).

Nie ulega wątpliwości, że wszystkie aktualne ograniczenia mają na celu ochronę ważnego dobra, a więc naszego zdrowia, a nawet życia.

Zastanowić się jednak należy, czy zagrożenia wynikające z rozprzestrzeniania się koronawirusa, uzasadniały ograniczenie członkom rodziny prawa do godnego pożegnania osoby, którą być może kochali przez całe swoje życie? Czy ograniczenie ilościowe w przypadku pogrzebu miało podstawy? Czy nie byłoby bardziej uzasadnione, gdyby określono, że w pogrzebie nie mogą uczestniczyć osoby niespokrewnione albo takie, które muszą przejechać, np. więcej niż 50 km, żeby uczestniczyć w pogrzebie? Czy gdyby policja przyjechała i zobaczyła taką rodzinę przed Kościołem, która nie zachowywała wymaganej odległości, bo chciała być blisko siebie, bo potrzebowała ciepła i poczucia, że w tej trudnej chwili są razem, to mogłaby wystawić mandat? Czy gdyby ksiądz, patrząc na cierpienie rodziny, pozwoliłby im wszystkim wejść do Kościoła, mógłby być ukarany zgodnie z prawem?

Wracając do lasów i plaż, czy ochrona naszego zdrowia fizycznego uzasadnia zaniedbanie zdrowia psychicznego? Chyba wszyscy wiemy, jak cenny dla naszego zdrowia jest kontakt z przyrodą. Czy zagrożenia związane z COVID-19 i wskaźnik śmiertelności, uzasadniał takie ograniczenie?

Moim zdaniem nie, ale uważam, że każdy z nas powinien sam dokonać takiej oceny. Od kilu tygodni obserwuję wpisy w internecie. Widzę, że każdy z nas ma inne obawy, każda z nas ma inny poziom lęku i inny stosunek do dbałości o swoje bezpieczeństwo. Czy zatem wprowadzanie ograniczeń w tych sferach, które wskazałam było konieczne? Czy nie mogliśmy jednak oprzeć się na mądrości każdego z nas i pozwolić nam dokonać samodzielnego wyboru? Czy odnośnie pogrzebów, cmentarzy i spacerów nie powinniśmy bazować na zaleceniach i sugestiach, a nie zakazach i nakazach oraz związanych z tym karach?

Zadaję w tym wpisie bardzo dużo pytań, bo chcę Cię skłonić Drogi Czytelniku do znalezienia odpowiedzi na te pytania. Ja wierzę, że każdy z nas ma w sobie dużą mądrość i potrafi dokonywać wyborów dobrych dla siebie i innych. Myślę, że od przyjmowania systemu kar i nagród, lepsza jest wiara w to, że ludzie sami potrafią w niektórych kwestiach dokonywać właściwych wyborów.


ADWOKAT KAMILLA KASPRZAK
🦜 w Stowarzyszeniu Adwokackim „Defensor Iuris” #DI od stycznia 2020 r.,

🔸 absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego (Wydział Prawa i Administracji, prawo oraz studia podyplomowe, podatki i prawo podatkowe), ukończyła również Europejskie Studia Specjalne na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej, od 2011 r. prowadzi kancelarię adwokacką, początkowo – po ukończeniu aplikacji adwokackiej w ramach Pomorskiej Izby Adwokackiej (Pomorska Izba Adwokacka) – z siedzibą w Gdańsku (Gdańsk), a od 2012 r. w Lęborku (Lębork). Obecnie jest członkiem Koszalińskiej Izby Adwokackiej (Okręgowa Rada Adwokacka w Koszalinie), a także stałym mediatorem wpisanym na listę Prezesa Sądu Okręgowego w Słupsku (Sąd Okręgowy w Słupsku) i Prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku (Sąd Okręgowy w Gdańsku),

🔸 w swojej praktyce zawodowej zajmuje się w szczególności sprawami administracyjnymi oraz cywilnymi, w tym sprawami związanymi z szeroko pojętym obrotem gospodarczym, często również występuje w roli obrońcy w sprawach karnoskarbowych, jest również aktywna w zakresie przeciwdziałania wszelkim formom przemocy, w tym przemocy wobec kobiet,

🔸 jako mediator stale poszerza swoje kwalifikacje, uczestnicząc w wyspecjalizowanych szkoleniach (np. z zakresu mediacji gospodarczych dla mediatorów zorganizowanych przez Pomorskie Centrum Arbitrażu i Mediacji przy Regionalnej Izbie Gospodarczej Pomorza, ukończyła również Roczne Studium Mediacji prowadzonych metodą Porozumienia bez Przemocy opracowaną przez Marshalla Rosenberga) i dyskusji w tej tematyce („Mediacje – dobre rozwiązanie dla biznesu i sądownictwa” na Uniwersytecie Gdańskim),

🔸 więcej: www.adwokatkasprzak.pl,

🦜 zobacz jej przykładową aktywność w #DI: adwokat Kamilla Kasprzak

Zerknij na aktywności Autorki związane z tematem:

Czy w Polsce mamy stan klęski żywiołowej?

Możesz być zainteresowany też poniższymi artykułami

Zostaw komentarz

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z niej. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuj Czytaj więcej

Polityka prywatności & cookies