Okiem adwokatki na uchwaloną przez Sejm ustawę o resocjalizacji nieletnich

defensoriuris

AUTORKA: ADW. PATRYCJA KASICA

W felietonie recenzuję proponowany projekt pod kątem możliwych nadużyć, w szczególności upatrywanych w  powierzeniu dyrektorowi szkoły – kompetencji sądowniczych.

 

Dyrektorzy szkół o te kompetencje się nie prosili, a szkoła ma funkcję edukacyjną a nie resocjalizacyjną czy też karną i tę funkcję edukacyjną winna spełniać.

Uchwalona ustawa rozpoczyna się od preambuły, która mimo konstytucyjnego i co ważne nadal obowiązującego rozdziału Państwa od Kościoła, podkreśla rolę wartości chrześcijańskich oraz wskazuje na autonomiczną wartość rodziny.  Preambuła odnosi się również do uniwersalnych wartości etycznych – co rozumiem jako między innymi poszanowanie niezbywalnej godności ludzkiej, godności nieletniego oraz godności dziecka. Czy na pewno godność ta zostanie zachowana kiedy ustawodawca życzy sobie aby ustawie i rozwiązaniom izolacyjnym podlegały dzieci 10 letnie? Zwłaszcza to ostatnie budzi przecież silne oburzenie społeczne. Organizacje pozarządowe (NGO) związane z edukacją, nazywają wprost tę ustawę Lex #Maluchyzakraty.   Dla porządku warto, aby zacytować tekst preambuły w całości, który brzmi: „Uznając rodzinę za naturalne środowisko rozwoju człowieka oraz opierając się na zasadzie autonomii rodziny i pierwszoplanowej roli rodziców – matki i ojca – w przekazywaniu nieletnim wartości, zasad i niezbędnych wzorców, kierując się nadto prawem nieletnich do szczególnej troski i pomocy oraz zasadą subsydiarności, Rzeczpospolita Polska otacza rodzinę ochroną i wsparciem w wychowaniu, które respektując chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmuje uniwersalne zasady etyki”.

Już po tym wstępie, pojawia się pytanie, jakie wartości chronić chce  ustawodawca i czy na pewno szanuje autonomię rodziny, czy na pewno  rodzice po przeczytaniu preambuły mogą być spokojni, że ich konstytucyjne prawo do wychowania dzieci zgodnie z ich wartościami odnajdzie tutaj absolutny szacunek ustawodawcy, który również podkreślą subsydiarną rolę wartości chrześcijańskich?

Dlaczego, już po przeczytaniu treści preambuły zaczynam mieć wątpliwości, a idąc dalej i zagłębiając się szczegółowo w treść ustawy, zaczynam mieć uzasadnione obawy, że ta ustawa nie będzie chronić dzieci i nastolatków, co więcej, że stworzy system wobec tych dzieci represyjny i nie uwzględniający ich autonomii i stopnia rozwoju dzieci. 

Otóż warto przypomnieć sobie chociażby falę policyjnych zawiadomień o wszczęcie postępowania w kierunku demoralizacji, po Strajkach Kobiet, gdzie również uczestniczyli nieletni (niekiedy byli ze swoimi rodzicami).  Policja samowolnie i według swoich interpretacji uznała, iż młodzi ludzie biorący udział w Strajkach Kobiet czyli zdaniem policji nielegalnych zgromadzeniach, a zdaniem prawników i ugruntowanej obecnie linii orzeczniczej – legalnie manifestujący swoje poglądy – wykazują demoralizację. Wskutek czego – nieletni uczniowie i uczennice wzywani byli na przesłuchania przez policję, a po tych przesłuchaniach policja kierowała niechlubne wnioski do Sądów Rejonowych, Wydziały Rodzinne i Nieletnich – o wszczęcie postępowań w kierunku demoralizacji. Postępowania te w ogromnej i przeważającej mierze były umarzane wobec braku znamion demoralizacji. Sądy natomiast nie zawsze dokonywały tych umorzeń z tzw. automatu. Często w środowisku nieletnich czyli w domu, zarządzany był wywiad kuratora tzw. wywiad środowiskowy, który moim zdaniem już był dla nieletnich  bardzo stygmatyzujący i dający sygnał, iż nie do końca swoboda ekspresji swoich poglądów na spontanicznych i legalnych zgromadzeniach jest czymś co im wolno. W większości jednak – sądy odmawiały wszczęcia postępowań w kierunku demoralizacji, bo oczywiste było od samego początku, iż celem policji było wywołanie efektu mrożącego, a nie obawa o demoralizację nieletnich.

Przechodząc na grunt obecnie uchwalonej ustawy, zaczynam mieć poważne obawy, czy ustawa ta nie została stworzona, aby jednak młodym ludziom na przykładzie taki jak powyżej, pokazać, że nie do końca podobają się władzy protesty, które nie są po linii władzy, czy po linii chrześcijańskich wartości, do których odnosi się preambuła świeckiego wciąż państwa, czy jakichkolwiek innych wartości i światopoglądu, który jest aktualnie np. negowany przez większość rządzącą. Czy wyraz artystycznego buntu a np. odbiegający od wizji kuratora też będzie podlegał ocenie pod kątem przejawów demoralizacji?

Czy niepokornego ucznia, będzie mógł teraz karać dyrektor za np. światopogląd, z którym dyrektor się nie zgadza lub sprzeczny z wartościami jakie uznaje szkoła, czy kuratorium?

W mojej ocenie tak, gdyż  ustawa stwarza  pole do nadużyć. Teoretycznie dyrektor może zastosować środki wymienione w ustawie jedynie jeśli nieletni wykazuje przejawy demoralizacji lub dopuścił się czynu karalnego na terenie szkoły ale i również w związku z realizacją obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki co oznacza, iż nie zawsze będzie chodziło o sprawy i sytuacje powstałe na terenie szkoły. Będą to również te w związku z obowiązkiem nauki a idąc szerzej mogę sobie już wyobrazić sytuację, kiedy pod te uprawnień podciągnie się sytuacji powstały np. w czasie kiedy uczeń powinien realizować obowiązek nauki lub w czasie nauki zdalnej, gdy obowiązku tego np. nie realizował a powinien (np. wagary). Demoralizacja jest pojęciem złożonym i każdorazowo interpretacji, czy doszło do demoralizacji dokonywać musiał wcześniej sąd. Teraz interpretacji czy doszło do wykazania „przejawów demoralizacji” dokona dyrektor szkoły. Na przykładzie Strajków Kobiet wiemy, że pojęcie demoralizacji może być dowolnie interpretowane (choć wypracowane orzecznictwo jest jasne) tak jak wcześniej robiła to policja celem wywołania efektu mrożącego, tak teraz tylko od woli dyrekcji będzie i racjonalnej oceny sytuacji będzie zależeć czy dziecku i młodzieży w kryzysie uda się pomóc we właściwy sposób, we właściwej współpracy z pedagogiem czy psychologiem i rodzicami. Dlatego tak istotne jest, aby oceny czy nieletni wykazuje przejawy demoralizacji – i w efekcie czy istnieje konieczność wszczęcie postępowania pozostawić sądowi, a nie karzącej ręce dyrektora szkoły, który jak wspomniałam o funkcje te wcale się nie prosił.

Teoretycznie też dyrektor nie może zrobić nic bez zgody rodziców lub opiekunów nieletniego oraz samego nieletniego.

Czy znacie Państwo rodziców, którzy mając szansę na upomnienie pisemne czy ostrzeżeniem lub obowiązek przeproszenia i w ten sposób zamknięcie sprawy – będą chcieli nadal iść do sądu, mając w perspektywie  wszczęcia postępowania co do demoralizacji ich dziecka? Czy nieletni będzie mógł swobodnie wyrazić swoją zgodę na ukaranie w trybie przez dyrektora? A w jaki sposób ta swoboda będzie dla nieletniego ucznia zapewniona i przez kogo?

Mam istotne obawy, że tzw. karanie przez dyrektora będzie układem zero jedynkowym. Po pierwsze procedura ta jest słabo opisana, brakuje w niej podstawowych elementów jakim jest prawo do niezależnego i niezawisłego sądu oraz prawo do obrony. Powstaje natomiast gniot nadający specjalnie uprawnienia dyrektorowi do karania ucznia i to bez możliwości odwołania bo o ile dyrektor może zastosować  katalog kar ze statutu szkoły to ustawa dla ucznia drogi odwoławczej od kary nałożonej przez dyrektora – nie przewiduje np. w odwołaniu do procedury określonej w statucie, który jednocześnie za określone zachowanie nakłada sankcje.

Drażni mnie też niedookreślony katalog kar bo co oznaczają określone kary porządkowe, określone gdzie i przez kogo? Statut szkoły będzie można szybko zmienić pod ucznia, którego np. dyrekcja chce się szybko pozbyć. 

Czy nieodpowiedni strój uczniów i uczennic będzie podlegał ocenie dyrektora pod kątem przejawów demoralizacji, gdy np. regulamin szkoły będzie zabraniał noszenia ubioru, który w tym regulaminie zostanie uznany za nieodpowiedni? Wiemy przecież, iż takie sytuacje się już zdarzały (uczennice były ukarane za nieodpowiedni strój na lekcje wf) a teraz wkroczyć może jeszcze dyrektor i podporządkowany jemu, a nigdzie nie zdefiniowane określone kary porządkowe.

Nadużycia jakie mogą spotkać uczniów, uczennice  ich rodziców na gruncie tej dowolności można tylko mnożyć. 

O karaniu dzieci czyli już 10 latków napisano już wiele, te dzieci będą mogły zostać umieszczone w tzw. młodzieżowych i okręgowych ośrodkach wychowawczych, które dla dzieci są absolutnie nie przygotowane. Zamiast np wdrażać w szkołach procedury antymobbingowe, wkładając środki nie w rozwój  okręgowych ośrodków wychowawczy a psychiatrie dziecięcą to budujemy niespotykany na skalę dotychczasową system represji i przede wszystkim odwetu dla młodych ludzi, który z resocjalizacją nie ma nic wspólnego.

Absurdem jest również iluzoryczność obrony w tych sprawach, bo przy najważniejszym czyli przy stosowaniu środka tymczasowego wobec nieletniego – obrony nie będzie, bo środek ten może przecież zostać wydany na posiedzeniu niejawnym, i to bez możliwości zażalenia. Tu właściwie moglibyśmy postawić kropkę nad i bo już w tym jednym przepisie pogwałcone zostały wszystkie możliwe zasady prawa do sprawiedliwego sądu. 

Organizacje społeczne zajmujące się edukacją, szkolnictwem, skupione wokół dzieci i młodzieży skierowały list do Prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie uchwalonej ustawy. 21 lipca 2022 r. Prezydent podpisał ustawę, mimo wspomnianych protestów i jednoznacznego negatywnego stanowiska wiodących organizacji społecznych jak Wolna Szkoła czy Protest z Wykrzyknikiem.

 

POZNAJ AUTORKĘ: ADW. PATRYCJA KASICA

Możesz być zainteresowany też poniższymi artykułami

Zostaw komentarz

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z niej. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuj Czytaj więcej

Polityka prywatności & cookies