Z cyklu: okiem asesora komorniczego – doręczenia „po nowemu”.

defensoriuris

Już 7 listopada wejdzie w życie art. 1391 K.p.c., który wprowadza nowy sposób doręczania pism procesowych, a mianowicie doręczenie pism pozwanemu przez powoda za pośrednictwem komornika sądowego.

Zgodnie z treścią ww. przepisu, po tym, gdy na dotychczasowych zasadach ( vide: art. 139 §1 K.p.c.) nie dojdzie do odebrania pozwu lub innego pisma procesowego wywołującego potrzebę podjęcia obrony praw przez pozwanego, a w sprawie nie doręczono mu wcześniej żadnego pisma w sposób przewidziany prawem oraz nie ma zastosowania art. 139 § 2 – 31 K.p.c. (np. jeżeli adresat nie odmówił przyjęcia pisma) lub inny przepis szczególny, przewodniczący zawiadomi o tym powoda, równocześnie przesyłając mu odpis pisma dla pozwanego i zobowiązując do doręczenia tego pisma za pośrednictwem komornika.

W ciągu dwóch miesięcy powód powinien złożyć do akt potwierdzenie doręczenia korespondencji za pośrednictwem komornika albo zwrócić pismo sądowi ze wskazaniem aktualnego adresu pozwanego lub okazaniem dowodu, że pozwany przebywa pod adresem wskazanym w pozwie.

Niezachowanie terminu może skutkować zawieszeniem postępowania przez sąd z urzędu.

Koszty doręczenia

Podawany w mediach odpłatny charakter doręczenia znajduje potwierdzenie w materii ustawowej.  Stosowanie do treści art. 41 ust. 1 Ustawy o kosztach komorniczych podstawowa opłata za doręczenie pod jeden adres wynosi 60 zł. Opłatę należy uregulować bezpośrednio w kancelarii komornika lub na prowadzony przez niego rachunek bankowy. Wysokość wskazanej kwoty jest niezależna od ilości adresatów oraz ilości podjętych prób doręczenia w odniesieniu do tego samego adresu. Oznacza to, że jeżeli pozwanych pod tym adresem jest 5 to i tak należna opłata będzie razem wynosić 60 zł, albowiem jest ona uzależniona od miejsca doręczenia.  Dodatkowo ust. 2 ww. artykułu przewiduje stałą opłatę w wysokości 40 zł za ustalenie aktualnego adresu zamieszkania. Ponadto możliwym jest zwiększenie kosztów o kwotę 20 zł, które będzie stanowiło  wydatek ryczałtowy za dojazd w sytuacji, gdy odległość między siedzibą kancelarii a miejscem czynności wynosi co najmniej 10 km. Należy jednak pamiętać, że wyboru komornika możemy dokonać wg rewiru, na którego obszarze działa. Rewirem jest – zgodnie z art. 8 ust. 2 Ustawy o Komornikach sądowych – obszar właściwości sądu rejonowego, przy którym działa komornik. Jeżeli np. sprawa o alimenty toczy się przed Sądem Rejonowym w Słupsku, a pozwany zamieszkuje na terenie Koszalina, to właściwym będzie komornik, który działa na obszarze właściwości Sądu Rejonowego w Koszalinie.

Czy doręczenie się przyjmie ?

Ciężko przewidzieć, jak będzie wyglądało stosowanie tego przepisu. Nie raz i nie dwa zdarzało się, że praktyka podążała całkiem inną drogą od tej, którą wskazywał ustawodawca. Pewnym jest, iż takie rozwiązanie spowolni proces o co najmniej kolejne 2 miesiące. Jednakże może dzięki temu wyeliminowane zostaną z obrotu prawnego rozstrzygnięcia, wobec których można by skutecznie podnieść zarzut wadliwego doręczenia.

Wielu publicystów zaczęło zadawać pytanie: czym będzie różnić się komornik od listonosza? Ja, znając specyfikę zawodu, wiem, że tak komornik, jak i asesor, nie zakończą swoich czynności na stwierdzeniu, że „skoro nikt nie odbiera domofonu, to znaczy, że nikogo nie ma”, a następnie po szybkim wypisaniu awiza, przystąpią do doręczenia kolejnej przesyłki. Komornik wie, że trzeba wejść na górę, zobaczyć na własne oczy, jak wygląda sytuacja. Ludziom często po prostu nie chce się podejść do domofonu, zdarza się, że go nie usłyszą, a nawet, gdy osoby tej faktycznie nie ma, to zawsze można „zasięgnąć języka” u sąsiadów. Wiadomym jest, że w dużych miastach, (przede wszystkim) w blokowiskach zachodzi częsta rotacja mieszkańców i związany z tym znaczny stopień anonimowości pomiędzy sąsiadami. W takich wypadkach informacji o pozwanym nie uzyska się tyle, aby usatysfakcjonować powoda, jako inicjatora postępowania, czy sądu, jako organu weryfikującego sposób doręczenia.  Może jednak się okazać, że sąsiedzi znają pozwanego, są w stanie go opisać, np. jako „pana Andrzeja koło czterdziestki”, którego widują wieczorami, gdy wychodzi z psem na spacer lub rankami, kiedy zawozi dziecko do szkoły starym srebrnym Fiatem.  Są to przecież informacje, które pozwalają – zgodnie z Kodeksem cywilnym – na potwierdzenie, iż pozwany zamieszkuje w miejscu wskazanym przez powoda. Mogą także stanowić podstawę do podjęcia kolejnej próby doręczenia.

Czy takie rozwiązanie zatem się sprawdzi? Trudno powiedzieć. Czy będzie skuteczne? Tym bardziej. Czy ludzie będą z niego zadowoleni? Powodowie na pewno nie. Są to dla nich nowe, dodatkowe koszty. Nie dość zatem, że obecnie znacząco wzrosły opłaty sądowe, to kolejny wydatek na pewno nie napawa powodów optymizmem. Nadto dodatkowy czas, który będzie potrzebny do prawidłowego prowadzenia postępowania może sprawić, że w sprawach majątkowych, dłużnik będzie mógł „upłynnić” swój majątek.


ASESOR KOMORNICZY MARCIN MANIA

Zatrudniony w kancelarii komorniczej od prawie 7 lat.

Ukończył studia na Uniwersytecie Szczecińskim (prawo). Aplikację komorniczą odbył w ramach Komorniczej Izby w Szczecinie.

Egzamin zawodowy zdał z wyróżnieniem, uzyskując drugi wynik w Izbie Komorniczej w Gdańsku.

Więcej: klik.

Możesz być zainteresowany też poniższymi artykułami

Zostaw komentarz

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z niej. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuj Czytaj więcej

Polityka prywatności & cookies